Przymierzam się do świata, gdzie każda sekunda godziną. Tam każdy dzień trwa lata, nic nie jest zbłąkaną chwilą. Zobaczę tam Twój uśmiech i znów Twój głos usłyszę. Na mych kolanach uśniesz, już nigdy nie zapłaczę. Pójdziemy razem drogą, przytulę się do Ciebie. Spytam, gdzie byłeś tak długo: ”Kochanie moje – w Niebie.”
Archiwum: 30 lipca 2019
Ta obojętność ogniskująca marzenia Łypie ślepiami na mnieprzeze mnie I poukładane myśli jak karty Tasuje na nowo przy każdym rozdaniu Dramatyzując znów stawiam czoła Lękomanii i obsesji wracającej Szturmem odbierając mi siłę woli Omamionej jaskrawością doznań Niemających miejsca poza liryką Splątany czymśniczymś gdzieś wewnętrz Z gracją poruszającą się zgubą Przed sobą za sobą i obok […]