Na gruzach świata wyrosły żonkile,
swe żółte główki podnoszą ku górze.
Patrzą z nadzieją na błękit nieba,
na tle którego nie dostrzegą bomb,
które nie żarzy się już płomieniami
nienawiści i śmierci.
Na Umschlagplatzu cisza zaległa,
przerwać ją może krakanie wrony
i szelest liści, na nowo zielonych.
Cały świat zdaje się śpiewać,
dźwięczny głos wybrzmiewa: „Wiosna!”
A ciepło żonkili czują nawet umarli