Kacper Łukowicz “O tym, jak nikt nigdy nie rozumiał Hanny Schwartz IV”

Już nigdy jej nie widziałem,
Ale słyszałem, co się z nią stało.
Gdy wytarła sobie usta miłością
Ludzi każdej płci,
Wybrała się na poszukiwania klifu
Bogów.
Ostatniemu, kto ją widział,
Powiedziała, że idzie do babci.
Przemierzyła lasy i góry,
Aż dotarła do klifu.
Spojrzała hen daleko w horyzont
I rzuciła się w morską toń,
Myśląc, że jest syreną.
A przynajmniej tak słyszałem.